Muszka Suzuki - Realne zagrożenie dla tegorocznych upraw owoców
Dodano: 08.06.2021, 00:00
Do niedawna muszka plamoskrzydła była bohaterką licznych konferencji, jako potencjalne zagrożenie. Niestety w minionym sezonie szkodnik przedstawił się wielu plantatorom osobiście, nawiedzając ich plantacje bardzo licznie.
Do niedawna muszka plamoskrzydła była bohaterką licznych konferencji, jako potencjalne zagrożenie. Niestety w minionym sezonie szkodnik przedstawił się wielu plantatorom osobiście, nawiedzając ich plantacje bardzo licznie.
Miniony sezon zostanie zapamiętany przez producentów owoców jagodowych jako bardzo trudny – niekorzystna aura i ogromna presja chorób grzybowych i bakteryjnych. Niestety kłopoty nie zakończyły się latem, gdyż w lipcu, sierpniu i wrześniu na plantacjach truskawek powtarzających owocowanie, malin jesiennych i późnych odmian borówek pojawiła się dodatkowo muszka plamoskrzydła – Drosophila suzukii.
Przykra niespodzianka
Szkodnik zaskoczył producentów ogromną skalą strat w plonie owoców w bardzo krótkim czasie – na niektórych plantacjach zniszczył 50–100% plonu. Nie jest to z pewnością zupełnie nowy szkodnik, gdyż po raz pierwszy pojawił się w Europie w 2008 roku, do Polski „przywędrował” w 2014 roku, ale do tej pory był znany głównie z czasopism lub szkoleń jako potencjalne zagrożenie. Mimo 6-letniej obecności muszki w Polsce nie odnotowywano zauważalnych strat w plonie. Prowadzony od lat monitoring jej lotów wskazywał na niskie zagrożenie – kilka, kilkanaście muszek/pułapkę/tydzień. Ponadto w pierwszych latach muszki odławiały się dopiero jesienią, a więc po zbiorach większości owoców.
Przełomem był dopiero miniony sezon, który przyniósł straty o znaczeniu gospodarczym w wielu rejonach Polski na roślinach jagodowych oraz sadach czereśniowych, wiśniowych i śliwowych. Zwiększenie presji muszki plamoskrzydłej potwierdził monitoring. W niektórych lokalizacjach odławiano już 40–80 muszek/pułapkę/tydzień (w przypadku stwierdzenia 100–300 sztuk mówimy już o dużej presji szkodnika).
Doświadczenia innych krajów wskazują, że problem muszki w kolejnych latach będzie się z pewnością dynamicznie nasilał. Powodów jest kilka: wysokie możliwości adaptacyjne do klimatu, krótki cykl rozwojowy, bardzo wysoka płodność samic (od 200 do 600 jaj, średnio około 300), rozwój kilku pokoleń w roku, zdolność szybkiego przemieszczania się (w Polsce muszka przelatuje w sezonie od zachodu i południa kraju, gdzie pojawiła się najwcześniej, na wschód i północ), brak lub bardzo nieliczni wrogowie naturalni oraz dostępność pokarmu prawie przez cały rok.
Muszka rozwija się również w bardzo szerokim zakresie ekosystemów dzikich (jej pokarmem mogą być: bez czarny, borówka czernica, jeżyna, czereśnia ptasia, antypka, jemioła, morwa, może też żywić się sokiem dębów, wyciekającym ze zranień kory). Drosophila suzukii niszczy przede wszystkim dojrzewające/dojrzałe i najczęściej nieuszkodzone owoce wielu gatunków: truskawki, głównie odmian powtarzających owocowanie, maliny, jeżyny, porzeczek, borówki wysokiej, poziomki, winogron, czereśni, wiśni, (może także żywić się substancjami wydzielanymi przez miodniki znajdujące się na liściach tych gatunków), śliw, moreli, brzoskwini i innych. Rzadko jest natomiast zainteresowana jabłkami i gruszkami.
Będzie gorąco, będzie muszka
Skala problemu w kolejnym sezonie będzie w dużej mierze zależeć od przebiegu pogody wiosną i latem. Sezony gorące i suche nie sprzyjają dynamicznemu rozwojowi szkodnika. W temperaturze > 25–27oC samice składają znacznie mniej jaj i spada płodność samców. Toteż w wyjątkowo gorących i suchych sezonach 2015, 2018 i 2019 muszka nie dała się plantatorom we znaki. Szkodnik jest najbardziej aktywny w warunkach umiarkowanych temperatur (ok. 20oC), jakie mieliśmy właśnie w minionym sezonie.
Od końca czerwca i w lipcu 2020 zaczęły docierać do mnie bardzo liczne sygnały z wielu rejonów Polski o ogromnych stratach w plonie malin jesiennych, najpóźniej dojrzewających odmian borówki (a także późnych odmian czereśni, wiśni). Moje obserwacje muszki w tym sezonie dotyczą głównie sadów wiśniowych. W trakcie przygotowywania się producentów z Wielkopolski do zbiorów wiśni, zaniepokoiła ich delikatna woń fermentujących owoców, jaka zaczęła unosić się w sadzie. Muszka zaatakowała niespodziewanie tuż przed planowanymi zbiorami, zwabiona atrakcyjnym dla siebie pokarmem dojrzałych owoców i zaczęła intensywne składanie jaj w ich miąższu. Ponieważ w tym okresie było ciepło, w krótkim czasie wylęgały się liczne larwy, żerując w miąższu (w jednym owocu można było stwierdzić kilka larw w różnych stadiach rozwojowych). Owoce w krótkim czasie robiły się miękkie, gniły, a skórka zapadała się wokół miejsca uszkodzenia. Wkrótce owoce wtórnie porażały różne patogeny np. powodujące szarą pleśń, a także drożdże, bakterie lub owady, żywiące się sokiem i miąższem owoców przejrzałych np. przez inną muszkę – owocówkę (Drosophila melanogaster) – kuzynkę plamoskrzydłej. Część owoców opadała na ziemię albo gnijące wisiały na roślinie. Z przyczepy, gdzie były składowane zebrane owoce, intensywnie wypływał sok. Charakterystycznym objawem zaawansowanego procesu gnicia był coraz intensywniejszy zapach fermentacji unoszący się w sadzie.
Czym zwalczać?
Mimo że szkodnik występuje w Europie od około 12 lat, wciąż brakuje rozwiązań skutecznych, a jednocześnie bezpiecznych dla konsumentów w powstrzymaniu jego inwazji. Na pewno nie jest nim metoda chemiczna, gdyż musi być prowadzona krótko przed zbiorami i podczas zbiorów. W Polsce brakuje insektycydów zarejestrowanych do walki z tym szkodnikiem (zdecydowanie mniej niż w innych krajach), szczególnie tych o bardzo krótkiej karencji. Jest więc pilna potrzeba kolejnych rejestracji, tym bardziej, że niektóre preparaty wypadają z programu ochrony. Jednym z nich jest Calypso 480 SC – od 4 lutego 2021 r. nie będzie mógł być już stosowany między innymi do zwalczania muszki.
Obecnie rejestrację mają 4 grupy insektycydów: cyjanotraniliprol, deltametryna, spinosad i benzoesan amamektyny, ale nie wszystkie mają zastosowanie we wszystkich zagrożonych gatunkach sadowniczych, bo np. do walki z muszką w aronii rejestrację ma tylko jeden pyretroid Patriot 100 EC o 7-dniowej karencji, a na plantacjach agrestu – tylko Spin Tor 240 SC i jego odpowiednik Max Spin.
Część pyretroidów (tylko z deltametryną) ma 45 dni karencji, co czyni je bardzo mało przydatnymi, inne 7 dni, a wyjątkiem są niektóre pyretroidy zarejestrowane na muszkę w truskawce np. Decis Mega 50 EW i Delta 50 EW, z 3-dniową karencją i możliwością dwukrotnej aplikacji w sezonie. Spin Tor 240 SC/Max Spin (spinosad) mają rejestrację w borówce wysokiej, agreście, porzeczce białej, porzeczce czerwonej, czarnej, żurawinie, truskawce, malinie, jeżynie (możliwa dwukrotna aplikacja, karencja – 3 dni). Benevia 100 OD i jej nowe odpowiedniki Besarion/Bombardier/Filary 100 OD (cyjanotraniliprol) są zarejestrowane tylko w truskawkach (dwukrotna aplikacja w sezonie i tylko 1 dzień karencji). Producenci wiśni, czereśni i winorośli będą mogli włączyć do walki z muszką jeszcze jeden produkt na bazie cyjanotraniliprolu Exirel 100 SE (możliwość 1–2 aplikacji w sezonie, ale w sytuacji dwóch zabiegów, nie częściej niż co drugi sezon na tym samym obszarze; karencja 7 dni dla czereśni/wiśni, a 10 dni dla winorośli).
Rozszerzenie rejestracji na muszkę w winorośli uzyskał Affirm 095 SG (benzoesan amamektyny) z 7 dniową karencją (ten insektycyd ma też rejestrację np. w truskawkach, ale tylko na zwójki, a tam ma tylko trzydniową karencję). Przy tak ograniczonej liczbie zarejestrowanych insektycydów trudno będzie dotrzymać wymóg dozwolonej liczby aplikacji preparatami należącymi do określonej grupy chemicznej. Można także próbować Limocide (olejek pomarańczowy), wykonując opryskiwania co kilka dni, ale nie ma badań potwierdzających jego skuteczność (są to tylko obserwacje z praktyki).
Prowadząc walkę z muszką nie zapominajmy także o 2–3 zabiegach zwalczających po zbiorach owoców, zakładając, że część owoców została na plantacji/w sadzie i w dalszym ciągu przyciąga zapachem kolejne muszki.
Autor: Barbara Błaszczyńska
Spodobał się Tobie nasz artykuł? Kliknij w link, zamów bezpłatny egzemplarz
miesięcznika Warzywa i Owoce Miękkie i czytaj do woli https://bit.ly/2Q4H9YH
Produkujesz warzywa lub owoce, dodaj swoje ogłoszenie w naszym serwisie
https://www.ogloszenia.agro.pl/users/login.html?return=https://www.ogloszenia.agro.pl/ogloszenia/dodaj.html
Miniony sezon zostanie zapamiętany przez producentów owoców jagodowych jako bardzo trudny – niekorzystna aura i ogromna presja chorób grzybowych i bakteryjnych. Niestety kłopoty nie zakończyły się latem, gdyż w lipcu, sierpniu i wrześniu na plantacjach truskawek powtarzających owocowanie, malin jesiennych i późnych odmian borówek pojawiła się dodatkowo muszka plamoskrzydła – Drosophila suzukii.
Przykra niespodzianka
Szkodnik zaskoczył producentów ogromną skalą strat w plonie owoców w bardzo krótkim czasie – na niektórych plantacjach zniszczył 50–100% plonu. Nie jest to z pewnością zupełnie nowy szkodnik, gdyż po raz pierwszy pojawił się w Europie w 2008 roku, do Polski „przywędrował” w 2014 roku, ale do tej pory był znany głównie z czasopism lub szkoleń jako potencjalne zagrożenie. Mimo 6-letniej obecności muszki w Polsce nie odnotowywano zauważalnych strat w plonie. Prowadzony od lat monitoring jej lotów wskazywał na niskie zagrożenie – kilka, kilkanaście muszek/pułapkę/tydzień. Ponadto w pierwszych latach muszki odławiały się dopiero jesienią, a więc po zbiorach większości owoców.
Przełomem był dopiero miniony sezon, który przyniósł straty o znaczeniu gospodarczym w wielu rejonach Polski na roślinach jagodowych oraz sadach czereśniowych, wiśniowych i śliwowych. Zwiększenie presji muszki plamoskrzydłej potwierdził monitoring. W niektórych lokalizacjach odławiano już 40–80 muszek/pułapkę/tydzień (w przypadku stwierdzenia 100–300 sztuk mówimy już o dużej presji szkodnika).
Doświadczenia innych krajów wskazują, że problem muszki w kolejnych latach będzie się z pewnością dynamicznie nasilał. Powodów jest kilka: wysokie możliwości adaptacyjne do klimatu, krótki cykl rozwojowy, bardzo wysoka płodność samic (od 200 do 600 jaj, średnio około 300), rozwój kilku pokoleń w roku, zdolność szybkiego przemieszczania się (w Polsce muszka przelatuje w sezonie od zachodu i południa kraju, gdzie pojawiła się najwcześniej, na wschód i północ), brak lub bardzo nieliczni wrogowie naturalni oraz dostępność pokarmu prawie przez cały rok.
Muszka rozwija się również w bardzo szerokim zakresie ekosystemów dzikich (jej pokarmem mogą być: bez czarny, borówka czernica, jeżyna, czereśnia ptasia, antypka, jemioła, morwa, może też żywić się sokiem dębów, wyciekającym ze zranień kory). Drosophila suzukii niszczy przede wszystkim dojrzewające/dojrzałe i najczęściej nieuszkodzone owoce wielu gatunków: truskawki, głównie odmian powtarzających owocowanie, maliny, jeżyny, porzeczek, borówki wysokiej, poziomki, winogron, czereśni, wiśni, (może także żywić się substancjami wydzielanymi przez miodniki znajdujące się na liściach tych gatunków), śliw, moreli, brzoskwini i innych. Rzadko jest natomiast zainteresowana jabłkami i gruszkami.
Będzie gorąco, będzie muszka
Skala problemu w kolejnym sezonie będzie w dużej mierze zależeć od przebiegu pogody wiosną i latem. Sezony gorące i suche nie sprzyjają dynamicznemu rozwojowi szkodnika. W temperaturze > 25–27oC samice składają znacznie mniej jaj i spada płodność samców. Toteż w wyjątkowo gorących i suchych sezonach 2015, 2018 i 2019 muszka nie dała się plantatorom we znaki. Szkodnik jest najbardziej aktywny w warunkach umiarkowanych temperatur (ok. 20oC), jakie mieliśmy właśnie w minionym sezonie.
Od końca czerwca i w lipcu 2020 zaczęły docierać do mnie bardzo liczne sygnały z wielu rejonów Polski o ogromnych stratach w plonie malin jesiennych, najpóźniej dojrzewających odmian borówki (a także późnych odmian czereśni, wiśni). Moje obserwacje muszki w tym sezonie dotyczą głównie sadów wiśniowych. W trakcie przygotowywania się producentów z Wielkopolski do zbiorów wiśni, zaniepokoiła ich delikatna woń fermentujących owoców, jaka zaczęła unosić się w sadzie. Muszka zaatakowała niespodziewanie tuż przed planowanymi zbiorami, zwabiona atrakcyjnym dla siebie pokarmem dojrzałych owoców i zaczęła intensywne składanie jaj w ich miąższu. Ponieważ w tym okresie było ciepło, w krótkim czasie wylęgały się liczne larwy, żerując w miąższu (w jednym owocu można było stwierdzić kilka larw w różnych stadiach rozwojowych). Owoce w krótkim czasie robiły się miękkie, gniły, a skórka zapadała się wokół miejsca uszkodzenia. Wkrótce owoce wtórnie porażały różne patogeny np. powodujące szarą pleśń, a także drożdże, bakterie lub owady, żywiące się sokiem i miąższem owoców przejrzałych np. przez inną muszkę – owocówkę (Drosophila melanogaster) – kuzynkę plamoskrzydłej. Część owoców opadała na ziemię albo gnijące wisiały na roślinie. Z przyczepy, gdzie były składowane zebrane owoce, intensywnie wypływał sok. Charakterystycznym objawem zaawansowanego procesu gnicia był coraz intensywniejszy zapach fermentacji unoszący się w sadzie.
Czym zwalczać?
Mimo że szkodnik występuje w Europie od około 12 lat, wciąż brakuje rozwiązań skutecznych, a jednocześnie bezpiecznych dla konsumentów w powstrzymaniu jego inwazji. Na pewno nie jest nim metoda chemiczna, gdyż musi być prowadzona krótko przed zbiorami i podczas zbiorów. W Polsce brakuje insektycydów zarejestrowanych do walki z tym szkodnikiem (zdecydowanie mniej niż w innych krajach), szczególnie tych o bardzo krótkiej karencji. Jest więc pilna potrzeba kolejnych rejestracji, tym bardziej, że niektóre preparaty wypadają z programu ochrony. Jednym z nich jest Calypso 480 SC – od 4 lutego 2021 r. nie będzie mógł być już stosowany między innymi do zwalczania muszki.
Obecnie rejestrację mają 4 grupy insektycydów: cyjanotraniliprol, deltametryna, spinosad i benzoesan amamektyny, ale nie wszystkie mają zastosowanie we wszystkich zagrożonych gatunkach sadowniczych, bo np. do walki z muszką w aronii rejestrację ma tylko jeden pyretroid Patriot 100 EC o 7-dniowej karencji, a na plantacjach agrestu – tylko Spin Tor 240 SC i jego odpowiednik Max Spin.
Część pyretroidów (tylko z deltametryną) ma 45 dni karencji, co czyni je bardzo mało przydatnymi, inne 7 dni, a wyjątkiem są niektóre pyretroidy zarejestrowane na muszkę w truskawce np. Decis Mega 50 EW i Delta 50 EW, z 3-dniową karencją i możliwością dwukrotnej aplikacji w sezonie. Spin Tor 240 SC/Max Spin (spinosad) mają rejestrację w borówce wysokiej, agreście, porzeczce białej, porzeczce czerwonej, czarnej, żurawinie, truskawce, malinie, jeżynie (możliwa dwukrotna aplikacja, karencja – 3 dni). Benevia 100 OD i jej nowe odpowiedniki Besarion/Bombardier/Filary 100 OD (cyjanotraniliprol) są zarejestrowane tylko w truskawkach (dwukrotna aplikacja w sezonie i tylko 1 dzień karencji). Producenci wiśni, czereśni i winorośli będą mogli włączyć do walki z muszką jeszcze jeden produkt na bazie cyjanotraniliprolu Exirel 100 SE (możliwość 1–2 aplikacji w sezonie, ale w sytuacji dwóch zabiegów, nie częściej niż co drugi sezon na tym samym obszarze; karencja 7 dni dla czereśni/wiśni, a 10 dni dla winorośli).
Rozszerzenie rejestracji na muszkę w winorośli uzyskał Affirm 095 SG (benzoesan amamektyny) z 7 dniową karencją (ten insektycyd ma też rejestrację np. w truskawkach, ale tylko na zwójki, a tam ma tylko trzydniową karencję). Przy tak ograniczonej liczbie zarejestrowanych insektycydów trudno będzie dotrzymać wymóg dozwolonej liczby aplikacji preparatami należącymi do określonej grupy chemicznej. Można także próbować Limocide (olejek pomarańczowy), wykonując opryskiwania co kilka dni, ale nie ma badań potwierdzających jego skuteczność (są to tylko obserwacje z praktyki).
Prowadząc walkę z muszką nie zapominajmy także o 2–3 zabiegach zwalczających po zbiorach owoców, zakładając, że część owoców została na plantacji/w sadzie i w dalszym ciągu przyciąga zapachem kolejne muszki.
Autor: Barbara Błaszczyńska
Spodobał się Tobie nasz artykuł? Kliknij w link, zamów bezpłatny egzemplarz
miesięcznika Warzywa i Owoce Miękkie i czytaj do woli https://bit.ly/2Q4H9YH
Produkujesz warzywa lub owoce, dodaj swoje ogłoszenie w naszym serwisie
https://www.ogloszenia.agro.pl/users/login.html?return=https://www.ogloszenia.agro.pl/ogloszenia/dodaj.html